O memach jeszcze kilka słów.


Były pracownik Microsoftu, Richard Brodie, umiejscowił dodatkowo między genami a 

memami zjawisko wirusa umysłu. „Brodie dzieli wirusy umysłu na tworzące się 

spontanicznie (wirusy kulturowe) i tworzone świadomie (wirusy-wynalazki).” 

/http://pl.wikipedia.org/wiki/Wirus_umys%C5%82u / 

Zjawiskiem określanym mianem wirusów mogą być religie, ponieważ te w swym 

przekazie zawierają nakaz przekazywana wierzeń między inne wyznania i kultury.



źródło: http://500questions.files.wordpress.com/2011/05/religions20of20the20earth.jpg

O zjawisku replikowania mówi również dr. Susan Blackmore, brytyjska psycholog oraz 

memetyk, która w swojej pracy zatytułowanej „Maszyna Memowa” wyjaśnia proces 

powielania się treści kulturowych. Według jej rozważań, człowiek jest jednym z 

gatunków, który jest zdolny do naśladowania, czyli kopiowania pewnych treści nie za 

pomocą genów, czy reakcji chemicznych, ale za pomocą zachowania, interakcji. Tak 

narodziła się informacja kopiowana poprzez naśladowanie działań innych jednostek. Nie 

wszystkie informacje oraz technologie zostały skopiowane- w naśladownictwie 

występuje więc selekcja. Początkowo naśladowane były zachowania mające na celu 

utrzymanie gatunku przy życiu, takie jak na przykład posługiwanie się ogniem, jednak 

naśladownictwo nabiera coraz szybszego tempa. W chwili obecnej kopiujemy wiele 

informacji i w tym celu w dobie rozwoju technologii i cyfryzacji stworzyliśmy maszyny, 

które robią to za nas.

Źródło:


Polecam obejrzeć jeden z wielu filmów na youtube, w którym Blackmore osobiście 

wyjaśnia koncepcje „Maszyny memowej”. 

Memetyka.


źródło: http://piskotarna.files.wordpress.com/2012/12/internet-memes-damn-right-richard-dawkins.jpg?w=500

Określenie mem nie zostało stworzone dla opisania zabawnego obrazka z uzupełniającym go opisem. Historia tego słowa zaczyna się wcześniej i ma związek z takimi nazwiskami jak między innymi Richard Dawkins, Richarda Brodie , Mariusz Biedrzycki, Susan Blackmore. Richarda Dawkinsa kojarzyć możecie chociażby z koncepcji „Samolubnego genu”, według której natura powiela najkorzystniejsze dla siebie cechy po to, by przetrwały jak najlepsze jednostki oraz aby zapewnić ciągłość gatunku w ogóle. W książce pojawiło się również pojęcie : mem. (źródło: wikipedia) Memy są kulturowymi odpowiednikami genów. Geny odpowiedzialne są za przenoszenie, powielanie jak najlepszych cech istot żywych i w podobny sposóbdziałają memy. Te kulturowe geny odpowiedzialne są za powielanie takich treści kulturowych, które zapewnią jednostką najlepsze funkcjonowanie. Pojęcie memu służy więc do opisu kulturowej ewolucji., której najmniejszą jednostką przenoszącą informacje jest właśnie mem. Przyczyniło się również do powstania nauki zwanej memetyką. Nauka ta bada ewoluowanie samych memów, ponieważ te – jako kulturowe odpowiedniki genów- również poddawane są procesom takim jak na przykład mutacja.


Memem więc nie będą wyłącznie obrazki z kotami, ale memami są również wszelkie kulturowe zachowania 
ludzi, takie jak ubieranie się w dany sposób, cały nasz wygląd, funkcjonowanie. Wśród memów- tak samo jak ma to miejsce z genami- przetrwają te najpotrzebniejsze, dające najwięcej korzyści i te właśnie rozmnożą się. Często największe szanse na przetrwanie mają te, które proponują najprostsze rozwiązania. Memy nie są dziedziczone, jak również nie można się nimi zarazić. Te replikują się podczas naszych wzajemnych interakcji, dlatego też można powiedzieć, że dziedziczone dzięki socjalizacji. Przykładem może być nie tylko moda, ale również szerzące się ideologie, religie, czy systemy polityczne. Memetyka wykorzystywana jest w naukach takich jak psychologia, biologia, nauki kognitywne, dlatego też terminologia stworzona została na bazie nauk przyrodniczych. I tak wyróżnić możemy memotyp (informację znajdującą się w memach), mempleks (czyli kompleks memów), czy pulę memową (układ memów w danej kulturze). 

[Źródło: wikipedia]

.

O kotach i paCzeniu słów jeszcze kilka. Dla przypomnienia: 


Błąd ortograficzny w paCzeniu jest również nieprzypadkowy. Zacznijmy od tego, że moim (i nie 

tylko) zdaniem, KOT stał się bardzo ważnym elementem kultury młodych ludzi, społeczeństw 

internetowych. Chyba każdy lubi oglądać koty. Sama jestem osobą, która może zmarnować 

(zbyt)wiele czasu na oglądanie filmików z kotami, które przedstawiają śmieszne sytuacje z ich 

beztroskiego, futerkowego życia (mimo że jestem szczęśliwą posiadaczką małego kocura, 

który dostarcza mi niemałą ilość rozrywki). Kot w Internecie jest postacią zabawną, beztroską, 

często w śmiesznej pozycji, sytuacji i oczywiście jest rozkosznie głupiutki. 


Wspominałam wcześniej, że jedną z cech memów z kotami (ale nie tylko) są błędy 

ortograficzne. Doskonałym przykładem moich dwóch tez jest filmik, który udowadnia, że KOT 

jest uczestnikiem nawet ważnych z punktu widzenia społeczeństwa zdarzeń, oraz jak 

specyficzny jest jego język:



Słownictwo jest ważnym elementem każdej grupy społecznej. Pozwala na identyfikowanie się 

wśród swoich przy jednoczesnym odróżnianiu obcych. Jeżeli przyjmiemy że internauci są grupą 

społeczną (o ile nie są/zostaną uznani za specyficzny rodzaj społeczeństwa), język internetu jest 

ważnym czynnikiem funkcjonowania w sieci. Przykładem mogą być różnego rodzaju 

sformułowań typu 'LOL- laughing out loud' bądź 'AFK away from keyboard'. Język dopasowany 

jest do sposobu funkcjonowania danej społeczności, dlatego wyrażenia używane przez 

internautów są krótkie i mało skomplikowane, po to, by zostały zrozumiane przez większość 

ludzi oraz odkodowane w możliwie krótkim czasie, bo jak wiadomo- żyjemy dziś szybko oraz 

intensywnie. Ponadto, trudno tu o rozróżnienie poziomu używanego języka w zależności od 

przyjmowanej roli, czy pozycji zajmowanej przez jednostkę w społeczeństwie w myśl zasad, że 

korzystając z danego portalu, jesteśmy równi. Osoba, która dodaje obrazy na portal typu 

kwejk.pl jest użytkownikiem jak każdy inny, a język używany przy konstruowaniu memów ma być 

przede wszystkim zabawny i zrozumiały dla jak największej grupy odbiorców.  


Koty się sprzedały.

Wracając do opisanego przeze mnie wcześniej społeczeństwa sieciowego, kolejną notkę 

dedykuję zjawisku memów internetowych. W tym celu posłużę się opisanymi przeze mnie 

wcześniej wnioskami, które moim zdaniem pasują do wybranej przeze mnie tematyki bloga.

źródło: https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh08BXmYmL__77-o5ZEG2x2Azf3oQj6BU2Ih4o890jxcJ_jemexXIKg0XqwcqxPcEBA03pXYRPcOxSj_wzIAQDkwELSO8nDefPdOaB2djYliXf5HXLC9ob_grEniqIgvgm_ws7t9ttTTY9Y/s1600/nietwarzowa-beyonce-unflattering-beyonce-super-bowl-bad-luck-brian.jpg

Czym są memy, wie każdy szanujący się użytkownik stron www ;). Termin ten (z greckiego 

mimesis) oznacza naśladownictwo. W naturze memy powielają się przez naśladowanie 

(źródło: wikipedia), podobnie dzieje się w Internecie. Tym, którzy nie słyszeli o tym zjawisku, już 

tłumaczę: są to wszystkie śmieszne, kolorowe obrazki, zawierające w sobie ikony, które 

symbolizują- głównie wyśmiewają pewne społeczne zjawiska. Jednym z najpopularniejszych w 

Polsce jest słynny kot „co ja paCzę''. Mem ten przedstawia kotkę rasy British shorthair 

imieniem Helia. Fenomenem kotki jest niewątpliwie jej urocze spojrzenie przez które trudno 

oprzeć się wrażeniu, że coś ją bardzo zadziwiło. Pierwotnie kotka miała wyrażać zdziwienie, 

oznaczać stratę czasu, np. czytającego czegoś na forum/stronie internetowej. Jednak w krótkim 

czasie, kiedy popularność mema stawała się coraz większa, powstały kolejne wariacje owego 

stwierdzenia.


źródło: https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0VPAcoyFF_5wvlNuNW8lHPu8_qI1k8hGJyE6QdMnLLVMPhbRdoDLGQq1CzoLNdt-cPSqKUGrman0nASO6zawhvCxEOXhZosyatBZ6rNxc76aBOsWQ_THbPx02ttVmEpU0gEdN5XzW9OdR/s1600/co-ja-pacze.jpeg

Jak to się więc dzieje, że tak wiele osób, powiela ten sam schemat, współtworzy te same 

zjawisko? Nie bez znaczenia jest fakt, że żyjemy w społeczeństwie sieciowym, gdzie 

najważniejsza jest informacja. Dzięki Internetowi dochodzi do nieskończenie wielu interakcji. 

Są one najczęściej krótkotrwałe, ale ich ilość sprawia, że pewna informacja, w tym przypadku 

obraz rozprzestrzenia się w błyskawicznym tempie, niczym wirus, by zajmować coraz to 

większe obszary.


Pytanie, dlaczego kot zjednuje sobie tyle fanów w cyberprzestrzeni?


Odpowiedź może wyjawić schemat dziecięcości wykorzystywany często w marketingu. To co

 dla nas słodkie, przypominające dzieci, lub młode zwierzątka sprzedaje się najlepiej. W skład

 schematu wchodzi: większa w stosunku do całego ciała głowa, duże,odstające 

uszy,duże,okrągłe oczy, maleńki, ledwo widoczny nos, niewielkie, słabe kończyny. Może się ze

 mną nie zgodzicie, ale moim zdaniem koty (nawet te dorosłe) odpowiadają temu schematowi. 

źródło: http://wallnen.com/wp-content/uploads/2013/05/wallpaper-cute-white-cat.jpg

Cyberpamięć.

Społeczeństwo internetowe oprócz własnej struktury, instytucji, języka, sieci powiązań i 

interakcji, cechować może również pamięć. I to pamięć nie byle jaka. Nie mam tu 

bowiem na myśli przekazów wyłącznie ustnych, czy wyselekcjonowanych informacji z

 podręcznika od historii. Mam na myśli dane zbierane przez dziesiątki osób z niemal 

całego świata z różnego rodzaju źródeł. Ponadto, użytkownik Internetu ma możliwość 

samodzielnego wyszukiwania informacji oraz obrazów poprzez chociażby 

wyszukiwarkę google. Co również ciekawe- ten sam serwis umożliwia 'zwiedzanie' 

miejsc w wielu częściach globu, dając tym samym możliwość doświadczania historii 

oraz przestrzeni w zupełnie inny sposób niż czytanie książek czy przeglądanie 

przewodników. W sieci więc, nieistniejące już miejsca znajdują nową przestrzeń bytu, a 

obserwatorzy mają możliwość lepszego poznania miejsc, które dotąd istniały wyłącznie 

w pamięci starszych osób. 


"Specyfika cyberpamięci jest konsekwencją struktury nowych


mediów, którą L. Manovich określa jako bazy danych (w odróżnieniu od narracji), na 

któ­rych użytkownik może dokonywać operacji różnego rodzaju: oglądać, nawigować, 

wyszuki­wać”. Korzystanie z tego typu narracji wiąże się z zupełnie innym 

doświadczeniem odbioru i przetwarzania treści niż linearne czytanie książki czy 

oglądanie filmu. Nie ma w cyber­pamięci instytucji przewodnika – odbiorca sam 

konstruuje swoje wyobrażenia na temat przeszłości, wyszukując kolejne hasła czy 

przechodząc w inne miejsca w sieci, klikając w hyperlink w czytanym tekście." 

/Cyberpamięć czyli o tym, o czym (nie)pamiętamy w Sieci. Analiza pamięci lokalnej — 

Białystok i Lublin1,Katarzyna Sztop-Rutkowska, s. 143/

źródło: http://di.com.pl/pic/photo/oryginal/google_street_view_my_house_1366361194.png


Budowanie pamięci internetowej wiąże się również często zjawisko, o którym pisałam 

wcześniej, a mianowicie dominacja obrazu nad treścią. Na stronach poświęconym 

historii pewnych miejsc czy zdarzeń, zamieszczane są obrazy, nierzadko 

przedstawiające pewną przestrzeń kiedyś i dziś. Dobrym przykładem może być 

tworzenie fotografii retrospektywnej.


źródło: https://sphotos-a.xx.fbcdn.net/hphotos-prn1/s320x320/532919_509760229059295_1834587218_n.jpg

Zwrot cyfrowy.

W poprzedniej notce wspomniałam o zwrotach w naukach humanistycznych. 

Wspomniałam również, że zwrot w nauce kojarzy się przede wszystkim z nowymi

 narzędziami badawczymi, metodami badań, czy sposobami pracy. W swoim 

prowadzeniu bloga postanowiłam skupić się na nowych technologiach, zwłaszcza tymi 

związanymi z użytkowaniem Internetu, dlatego też odniosę się do nowych trendów 

związanych z cyfryzacją właśnie.


Cała moja wiedza pochodzi z darmowego e-booka "Zwrot cyfrowy w humanistyce" , 

źródło: http://e-naukowiec.eu/wp-content/uploads/2013/05/Zwrot_cyfrowy_w_humanistyce.pdf


Zwrot cyfrowy związany jest z nowymi narzędziami, które powstały dzięki technologii 

(takimi jak możliwość wykorzystywania danych cyfrowych, jak również wizualizacji).


Internet, jako nowe medium, wprowadził wiele zmian w życiu społecznym. Stare media, 

takie jak telewizja, radio, czy prasa (w których nie ma możliwości wykonywania 

żadnych interakcji między nadawcą, a odbiorcą; relacja jest jednostronna) nie posiadają 

już możliwości wyłącznego pośredniczenia między odbiorcami a kulturą (czy 

informacją). W każdej chwili powstają nowe strony www, portale społecznościowe, 

serwisy pozwalające na umieszczanie zdjęć, grafik, treści, czy filmów w Internecie. 

Samych filmów zamieszczono w takich ilościach, że przeciętnemu człowiekowi nie 

starczyłoby życia na nawet pobieżne przejrzenie ich. Dlatego nauki zajmujące się 

tematyką związaną z działalnością ludzi w sieci, potrzebują nowych narzędzi 

badawczych. W tym celu postają różnego rodzaju strony internetowe, które pozwalają 

na wypełnianie ankiet, przeprowadzanie wywiadów, czy nawet tworzenie różnego 

rodzaju wizualizacji (np. map mentalnych) przez badanych z całego świata przy 

niedługim czasie badania, co nie byłoby możliwe przy użyciu tradycyjnych form badań 

(czyli badacz, respondent, długopis i kartka papieru ;) 


Sieć daje również możliwość pomocy udzielanej przez internautów: "Doskonały 

przykład stanowi projekt Ancient Lives12, który pozwala internautom wziąć

udziału w transkrypcji papirusów pochodzących ze starożytnego Egiptu, które 

odnalezionezostały na początku XX wieku w mieście Oksyrynchos. Pomimo 

kilkudziesięciu lat pracywielu pokoleń badaczy, większość odnalezionych tekstów do 

dziś dnia nie jest przetłuma­czona. Pomysłodawcy projektu Ancient Lives, badacze z 

Oksfordu, przy wsparciu kilku insty­tucji naukowych postanowili udostępnić dokładnie 

sfotografowane papirusy w Internecie.Stworzyli także aplikację, która pozwala na 

analizę znaleziska i transkrypcję tekstów zwy­kłym użytkownikom. W ten sposób po 

odpowiednim szkoleniu, które odbywa się online,internauci mogą skutecznie pomóc 

profesjonalnym badaczom." /Narzędzia cyfrowe jako wyznacznik nowego paradygmatu 

badań humanistycznych, Radosław Bomba, s. 61/



Kultura obrazkowa.

Czasami tak się dzieje, że świat staje na głowie. Dzieje się tak przy okazji wielkich 

zmian, którego powodem mogą być katastrofy, klęski żywiołowe, czy wojny. Jednak 

jak każdy wie, czasami wystarczy umysł jednego człowieka, by zmienić życie milionów. 

Przykładem takiej osoby może być na przykład Kopernik i jego dzieło "O obrotach sfer 

niebieskich". Takie jednostki zmieniają funkcjonowanie całego świata nauki.


Jednak nie tylko tak 'drastyczne' odkrycia potrafią zamącić w umysłach uczonych. 

naukach dochodzi często do tak zwanych zwrotów, czyli trendów, które bardzo 

rzadko prowadzą do totalnej zmiany, jednak potrafią przesunąć zainteresowania 

uczonych na nieco inne tory. Zwroty wpływają nie tylko na nowe przedmioty badań, ale

 również są wynikiem zastosowania nowych narzędzi badań, bądź wprowadzają nowe 

medium. W naukach humanistycznych mieliśmy więc do czynienia ze zwrotem 

językowym (język jest narzędziem tworzenia rzeczywistości społecznej), 

interpretatywnym (poszukiwanie znaczeń, opis tego, co widzę), refleksyjnym (jak pisać 

o rzeczywistości?), performatywnym (kultura jako inscenizacja), postkolonialnym, 

przestrzennym (kultura jako przestrzeń), ikonicznym (rosnąca liczba znaczeń 

wizualnych). 

źródło: http://ccspca.com/wp-content/uploads/2012/04/billboard-cat-adopt.jpg

Skoro o doznaniach wizualnych mowa: Jesteśmy bombardowani 

obrazami. Bilbordy, plakaty, ulotki, filmy- to tylko niektóre formy reklamy, w których 

atrakcyjne zdjęcia mają nas zachęcić do zakupu określonych produktów. Często 

przekazów jest tak wiele, aż trudno się na nich skupić. Nie dzieje się tak jednak bez 

przyczyny. Żyjemy w społeczeństwie, w którym większość ludzi ogranicza się do 

czytania pojedynczych zdań na dolnym pasku informacyjnym na " TVN24", bądź 

ulotkach reklamowych. Również ważne dla nas informacje, takie jak ostrzeżenia (np. 

mówiące o grożącym niebezpieczeństwie, bądź różnego rodzaju zakazów) 

przekazywane są w formie obrazów (ikon). 

źródło: http://adpedia.pl/zdjecia/1307038977.19.jpg

Wielu specjalistów zwraca uwagę na fakt, że młodzi (nawet kształcący się) ludzie nie 

potrafią pisać. Jeżeli piszemy- nasz styl ma formę języka mówionego. Dociera do nas 

zbyt mało języka pisanego, stał się dla nas obcy. Być może można wysunąć tezę, 

według której wracamy do kultury obrazkowej, cierpimy wręcz na lęk przed słowem 

pisanym. Poszukujemy informacji ukazanych w formie obrazów, gdzie tekst ogranicza

 się do minimum. Kultura języka zanika, zanikają również tendencje do opisywania 

rzeczywistości, interpretowania jej w formie pisemnej. Widzimy więc tendencję, która 

prowadzi do zmian w dzisiejszym społeczeństwie. 

Dobrym przykładem mogą być portale (typu demotywatory.pl, kwejk.pl, repostuj.pl

pozwalające na dodawanie różnego rodzaju plików, gdzie dominują jednak obrazy bez 

lub ze znikomą liczbą słów, filmy, bądź komiksy - rzadko zdarza się, aby na stronę 

główną trafił werbalny opis. 



źródło: http://demotywatory.pl/3746710

Społeczeństwo sieciowe c. d.

Wracając do sedna teorii społeczeństwa sieciowego, jest to teoria, która zakłada 

istnienie typu społeczeństwa, w którym jednostka sama decyduje w jakich grupach 

będzie się obracać, oraz jakie formy zainteresowań będzie wybierać. Dziś możliwości 

są niemal nieograniczone. Nie macie czasami wrażenia, że w Internecie stajemy się kimś

 innym, sieć daje nam większy potencjał, podpowiada, edukuje, zbliża? Ponadto 

tradycyjne relacje między ludźmi zmieniły się na przestrzeni wieków. Z różnych stron 

uderzają niczym gromy ostrzeżenia i groźby stosunku do roli rodziny w społeczeństwie 

oraz katastrofalny wpływ tej zależności na młodsze jednostki, a nawet stan całego 

społeczeństwa, malejącej roli tradycji oraz zmian w obszarze naszej kultury.


W sieci sami dokonujemy wyboru odnośnie interakcji, które często są krótkotrwałe, 

płytkie, jak również bardzo liczne, a co za tym idzie, tworzymy sieć wzajemnych 

interakcji, w której wartości kulturowe, systemy aksjonormatyne mieszają się, tworząc 

inne formy interakcji. Nie wiem, jak wy, ale ja osobiście będąc uczestnikiem różnego 

rodzaju dyskusji na różnego rodzaju forach, stronach, wewnętrznych czatach, czuję się,

 zachowuje, odbieram informacje, emocje, intencje zupełnie inaczej niż rozmawiając w 

kręgu 'realnych' znajomych, czy wśród rodziny. Mam wrażenie, że kultura, nawet ta na 

typowo polskich stronach, różni się jednak od tego co obserwujemy wokół nas (o ile 

odrywacie się czasami od monitorów i odwiedzacie realny świat ;]).




Społeczeństwo sieciowe- (za Wikipedią) Tę teorię powinniście kojarzyć z nazwiskiem 

hiszpańskiego socjologa Manuela Castellsa. Rozważania te rozwinął na końcu XX 

wieku, a swoje poglądy zawarł w pracy The Information Age: Economy, Society and

 Culture”. 


Wszystkie informacje na temat społeczeństwa sieciowego pochodzą ze źródła "Manuel Castells „Społeczeństwo sieci” ,PWN, 2011

Społeczeństwo sieciowe.

Jeśli nie słyszałeś nigdy o nazwy 'społeczeństwo sieciowe', już wyjaśniam: Istotnym 

czynnikiem tej teorii jest rozwój komunikacji i technik cyfrowych (czyli Internet, 

telefonia komórkowa, technologia satelitarna). Jest to swoista diagnoza społeczeństw 

kapitalistycznych, które rozwinęły się wraz z wykorzystywaniem nauki w przemyśle i w 

których (nieco innym kształcie) funkcjonujemy. Rozważania te dotyczą systemów 

makro-strukturalnych (czyli związanych z szerszymi instytucjami – narodów, państw, 

gospodarki i powiązań między nimi), jak również mikro-strukturalnych (mniejszych grup 

społecznych, takich jak rodzina, wspólnota). Odnoszą się również do przemian w 

gospodarce zachodzących od drugiej połowy dwudziestego wieku (zmian związanych z 

kapitałem, rozwojem konsumpcji, zmianami w organizacji społeczeństwa), czy 

zachodzącej decentralizacji instytucji społecznych, a nawet całych społeczeństw. Nie 

mały wpływ na ten stan rzeczy ma wspomniany wcześniej rozwój technologiczny. 

Technologie obejmują niemal każdą jednostkę, bo w myśl tej koncepcji, nie jest ważne 

czy dotyczy to jej bezpośrednio. Nowe możliwości, jakie dają coraz to lepsze, 

mniejsze, wygodniejsze, bardziej funkcjonalne sprzęty, prowadzą do tworzenia się 

globalnych więzi, które bez udziału nauki nie miałyby prawa bytu. Zjawisko te wpływa

 również na kultury narodowe, które nabywają charakteru bardziej globalnego. Inaczej 

mówiąc, mamy tu do czynienia z homogenizacją kultur (czyli ich upodabnianiem się np. 

w formie pewnych zwyczajów, przekonań, mody). Komputeryzacja i informatyzacja 

wpływają nawet na formę dzisiejszej edukacji, która również zostaje poddana zabiegom 

ujednolicania w taki sposób, by wykształcić pracowników do nowo powstałych 

zawodów. A jeśli o tym mowa, zmienia się również nasz tryb życia- praca własnych rąk 

nie jest już najbardziej szanowaną oraz opłacalną formą zarobku. Zmienia się również 

gospodarka, która dzięki zmniejszeniu dystansu między społeczeństwami, dokonuje 

eksportu towarów z coraz bardziej odległych części globu. Powstają również nowe 

sposoby zarabiania, czy samego sposobu wykonywania pracy. Fakt ten sprzyja 

niwelowaniu różnic i odległości między ludźmi, ponieważ dzięki nowej formie pracy, jak 

chociażby praca wykonywana we własnym domu, zmniejsza nierówności społeczne 

wynikające z miejsca zamieszkania i daje szersze możliwości realizacji.

Ważnym elementem działania dzisiejszych społeczeństw jest również informacja, a 

zwłaszcza czas jej przekazania. Mamy możliwość komunikowania się w czasie 

teraźniejszym, co wzmacnia dynamikę życia. Ponadto, informacja sama w sobie stała 

się wartością, która może zyskiwać, bądź tracić w zależności od czasu jej nadania, jak 

również istnieje możliwość handlowania pewnymi danymi bądź faktami.


Podsumowując: technologia, którą użytkujesz (nawet w chwili czytania tego postu) 

wiąże się z pojęciami takimi jak konsumpcja, kapitalizm, ekonomia, gospodarka, 

edukacja, praca, kultura, informacja i wiele innych. Nadal więc uważasz, że Ciebie to nie

 dotyczy? Że nie jesteś zmuszony do bycia częścią większej struktury?


Rozgrzewka.

Przyparta do muru jestem najbardziej produktywna ;) Bloga tego dedykuję 

prowadzącym zajęcia z modułu studiów kulturowych, na które ten blog jest formą 

zaliczenia. Kto wie, być może pojawi się tu kiedyś żądny informacji zbłąkany 

internetowy wędrowiec i moja praca będzie miała jakiś sens- także skoro już tu trafiłeś,

 zostaw po sobie jakiś ślad ;]


Zastanawialiście się może kiedyś, jaki wpływ mają na wasze nowe technologie? Czy 

ułatwiają tylko funkcjonowanie w szkole, pracy, dają możliwość szybszej i łatwiejszej 

komunikacji? Czy ich rozwój sprawia tylko, że mamy lżej w kieszeniach? A co jeśli 

przedmioty, które kojarzą nam się wyłącznie z życiem codziennym zmieniają nie tylko 

nasze funkcjonowanie, ale i całych społeczeństw? Mam na myśli to, w jaki sposób 

oddziałujemy sami na siebie. MY – czyli 'zwyczajni' użytkownicy Internetu. Czy istnieje

 takie zjawisko? Kim jednak jesteśmy? Jaki cel ma nasza działalność? Co wyniknie z 

milionów godzin spędzonych przed monitorami naszych komputerów? Możemy coś 

zmienić? Zdziałać? Czy możemy nazywać siebie społeczeństwem?